Tragicznie zakończył się pobyt 200 osobowej grupy turystów ze Szczecina w Bieszczadach. Około 60-letnia turystka uczestniczka rajdu "Wędrówki po Górskich Parkach Narodowych i Krajobrazowych z PTT” zmarła podczas wędrówki na Tarnicę. W górach panowały trudne warunki.
Uczestnicy rajdu zostali rozwiezieni na różne szlaki turystyczne, po których poruszali się w kilkuosobowych grupach. Wszyscy mieli spotkać się pod koniec dnia w Ustrzykach Górnych lub w Wołosatem. Policja ustaliła że 61-letnia kobieta ze Szczecina ruszyła w trasę, ze swoimi znajomymi. Każdy z uczestników szedł swoim tempem. Po pewnym czasie kobieta osłabła i nie miała siły iść dalej. Jej znajoma poszła po pomoc, po drodze natknęła się na kolejną osłabioną kobietę. W Wołosatem miała powiadomić GOPR, informując, że na szlaku pozostają dwie osoby potrzebujące pomocy.
- Około godz. 17 zostaliśmy powiadomieni, że w okolicach Tarnicy leży nieprzytomna kobieta - mówi Jakub Dąbrowski, ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR. - Do akcji ruszyło 12 ratowników. W połowie drogi znaleźliśmy na szlaku ok. 67 - letnią kobietę. Była w stanie hipotermii. Została przetransportowana do Wołosatego, a następnie karetką do szpitala w Ustrzykach Dolnych i dalej do Sanoka.
Pozostali ratownicy dotarli w okolice Tarnicy, gdzie reanimowali turystkę ze Szczecina, do której została wezwana pomoc. Nie udało się jej uratować. Akcja zakończyła się po godzinie 21.
Pamiętajmy - Nie ma łatwych gór !
Nie lekceważ Bieszczadów i Beskidu Niskiego, tu także dochodzi do tragedii - zwłaszcza zimą. Jeśli masz możliwość, przed wyjściem na wycieczkę, zasięgnij opinii ratownika o stanie szlaku, prognozie pogody - z jej kaprysami musisz się liczyć.
Opracował: | Grzegorz Dereń przewodnik beskidzki tel. 510068379 |